Użytkownicy online |
Aktualnie jest 55 użytkowników online. » 0 Użytkownik(ów) | 55 Gość(i)
|
|
|
NIK krytykuje resort Klicha |
Napisane przez: STORM - 28.06.2009, 17:33 - Forum: Wiadomości
- Odpowiedzi (1)
|
|
NIK krytykuje resort Klicha
Cytat:Według inspektorów MON pogrzebało szanse na szybszą modernizację armii w zeszłym roku.
Polska armia miała być nowoczesna, dobrze wyposażona i dostosowana do standardów NATO. Ale ? jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, oceniającej wykonanie budżetu MON za ubiegły rok ? nie udało się zapewnić wojsku zaplanowanych dostaw sprzętu.
Chodzi o 15 śmigłowców (12 szturmowych Mi-24 i trzy transportowe Mi-17), 40 opancerzonych samochodów patrolowych i bezpilotowe samoloty rozpoznawcze. Poza tym zamiast planowanych na 2008 r. dostaw 62 sztuk rosomaków wojsko dostało tylko 46.
Rzecznik resortu Robert Rochowicz wyjaśniał, że armia odebrała w zeszłym roku mniej rosomaków z winy dostawcy ? firmy Bumar. ? Nie wywiązała się z zamówienia. Jeśli zaś chodzi o samochody patrolowe, to nie spełniły warunków technicznych, więc procedury wstrzymano, a z zakupów rosyjskich śmigłowców MON po prostu zrezygnowało ? mówił.
Według raportu z kontroli kłopoty wynikają także z tego, że planiści resortu, zamiast dokonywać zakupów systematycznie, skumulowali większość transakcji w ostatnich tygodniach ubiegłego roku. O ile w poprzednich latach taka praktyka nie przynosiła większych kłopotów, to teraz wojsko dotkliwie ją odczuwa. Bowiem pod koniec ubiegłego roku minister finansów drastycznie ograniczył budżet MON. Zamiast potrzebnych 5,2 mld złotych armia dostała tylko 1,8 mld zł.
Inspektorzy wytknęli także wpadki w kontraktach. Przykładem może być zakup za kilkaset milionów złotych samolotów Bryza. Według NIK nie zagwarantowano pełnego zwrotu wysokich przedpłat, gdyby producentowi nie udało się dostarczyć samolotów na czas.
Kontrolerzy Izby zwracają uwagę, że planiści MON nie radzili sobie z wykonywaniem większości zadań, zwłaszcza dotyczących zakupów modernizacyjnych. Wskazują na kiepsko przygotowywane przetargi i liczne zmiany w planach zakupów.
Skutki? Wojsko do końca 2008 r. nie było gotowe na pełne współdziałanie z siłami NATO. A według strategicznych planów miało dorównywać zachodnim sojusznikom pod względem wyposażenia, mobilności i działania w każdych warunkach.
Źródło http://www.rp.pl
|
|
|
Więcej wojska w wojsku (?Polska Zbrojna? 25/2009) |
Napisane przez: STORM - 22.06.2009, 16:30 - Forum: Wiadomości
- Odpowiedzi (2)
|
|
ROZMOWA Z GENERAŁEM BRONI MIECZYSŁAWEM CIENIUCHEM
Cytat:Z generałem broni MIECZYSŁAWEM CIENIUCHEM o planach likwidacji garnizonów i kosztach tworzenia baz rozmawiają ARTUR GOŁAWSKI i MAREK SARJUSZ-WOLSKI
POLSKA ZBROJNA: Kto decyduje o likwidacji konkretnego garnizonu?
MIECZYSŁAW CIENIUCH: To leży w kompetencjach ministra obrony, ale jego decyzję poprzedza długi okres konsultacji, analiz, wyliczeń, dyskusji wewnątrzresortowych. Dokumenty wykonawcze wydają przedstawiciele struktur wojskowych, od szefa Sztabu Generalnego WP poczynając, w dół, aż do odpowiedniego szczebla.
POLSKA ZBROJNA: Pan kiedyś też podpisywał się pod rozkazami o rozformowaniu.
MIECZYSŁAW CIENIUCH: Był taki czas, że likwidowaliśmy ponad 50 garnizonów. Byłem wtedy zastępcą szefa SGWP, uczestniczyłem w procesie wypracowania decyzji i ich wdrażania.
POLSKA ZBROJNA: Stanowiły one część ?planu Komorowskiego? z lat 2001?2003.
MIECZYSŁAW CIENIUCH: Nie powiem, że towarzyszyła temu powszechna radość. Ale przebrnęliśmy przez ten trudny czas. Wyobraźcie sobie, jaka byłaby dziś sytuacja, gdybyśmy utrzymali pięćdziesiąt dodatkowych garnizonów. Pewnie w każdym byłoby po stu żołnierzy.
POLSKA ZBROJNA: Możemy też sobie wyobrazić, że mamy teraz sto, a nie 126 ? jak jest faktycznie ? garnizonów. W latach 2005?2008 niemal zaniechano restrukturyzacji, choć sytuacja na rynku pracy jej sprzyjała, czerpaliśmy dywidendę z wstąpienia do Unii Europejskiej. Zabrakło nam wizjonerów?
MIECZYSŁAW CIENIUCH: Łatwiej likwiduje się jednostki i reformuje wojsko, gdy sytuacja gospodarcza sprzyja. Wielkość budżetu resortu na poziomie 1,95 procent produktu krajowego brutto plus 0,05 procenta PKB z programu samolotowego były dobrymi wskaźnikami dla wojska ? nie możemy narzekać.
POLSKA ZBROJNA: Lecz teraz, w czasie kryzysu, cięcia będą boleśniejsze.
MIECZYSŁAW CIENIUCH: Trudne reformy robi się, gdy sytuacja do tego zmusza. A gdy nie są konieczne ze względów finansowych, odkłada się je na później. Zauważcie, że w krótkim okresie do każdej likwidacji trzeba dołożyć, a oszczędności pojawiają się po kilku latach. Bo likwidacja garnizonu skutkuje wydatkami na odprawy dla zwalnianych, na przeprowadzki dla chcących dalej służyć, na zapewnienie im kwater. Rodziny wojskowe ?wrastają? w garnizony szkołami dzieci i pracą żon. Zrywanie tych więzi też kosztuje i boli.
POLSKA ZBROJNA: I dlatego nie mamy wojska skupionego w trzydziestu garnizonach, tylko w 126?
MIECZYSŁAW CIENIUCH: Gdyby nas było stać na takie zorganizowanie sił zbrojnych, że pomieściłyby się w trzydziestu garnizonach, to byśmy już taki układ mieli. Ale zmierzamy do komasacji. Jednak o ile siedem baz lotniczych jest w stanie pomieścić zasadnicze ? poza wojskami radiotechnicznymi ? jednostki Sił Powietrznych, o tyle w Wojskach Lądowych nie mamy takich dziesięciu garnizonów, w których bylibyśmy w stanie bez dużych inwestycji ulokować wszystkie ich jednostki.
POLSKA ZBROJNA: Czy przy poprzednich likwidacjach garnizonów popełniono jakieś błędy, zbyt pochopnie wyprowadzając wojsko z niektórych miast?
MIECZYSŁAW CIENIUCH: Przy tak dużych reformach, jakie miały miejsce w latach dziewięćdziesiątych, nie udaje się uniknąć błędów. Ale coś, co dla wielu ludzi może być oczywistym błędem, dla innych, mających szerszy dostęp do informacji o powodach likwidacji, może nim nie być. Zdarza się, że obrońcy garnizonu żonglują argumentami ? podkreślają zalety, pomijają wady. To nie jest obiektywna dyskusja. Ale skoro dziś mówimy, że mamy zbyt wiele garnizonów, to chyba nie popełniliśmy dotąd w restrukturyzacji poważnych błędów.
POLSKA ZBROJNA: Ale nie jest Pan pewny?
MIECZYSŁAW CIENIUCH: Gdybym miał szukać błędów na siłę, to uznałbym, że nie zaszkodziłoby utrzymanie garnizonu w Żarach. Mielibyśmy tam namiastkę bazy ? Świętoszów, Żagań, Żary. Ale w zamian za likwidację jednostek gdzie indziej.
POLSKA ZBROJNA: Dlaczego lista garnizonów, które minister obrony przewiduje do likwidacji w aneksie do ?Programu rozwoju Sił Zbrojnych RP w latach 2007? ?2012?, nie została podana do publicznej wiadomości?
MIECZYSŁAW CIENIUCH: Nie kryjemy się z tą listą, tylko nie ujawniamy obecnie wszystkiego do końca. Lista stanie się jawna, kiedy zadecyduje o tym minister i będą wydane rozkazy dyslokacyjne.
POLSKA ZBROJNA: Ale wielu oficerów już ją zna. A po jednostkach krążą plotki, psujące atmosferę służby.
MIECZYSŁAW CIENIUCH: Mówienie dzisiaj o tym, która jednostka zostanie zlikwidowana, jest ryzykowne. Można się pomylić, jeśli w najbliższym czasie jakieś czynniki wpłyną na zmianę tych wstępnych przymiarek.
POLSKA ZBROJNA: Co dziś przesądza o tym, która jednostka jest uznawana za przyszłościową, a która zostanie zlikwidowana?
MIECZYSŁAW CIENIUCH: We wcześniejszych latach jednym z czynników, które brano po uwagę, były sprawy socjalne. Nie znajdowały się one na początku listy argumentów, lokowały się gdzieś w środku. Chodziło o to, by nie likwidować garnizonów, w których są miejsca pracy dla żon żołnierzy i dobre szkoły dla ich dzieci czy służba zdrowia na wysokim poziomie. Dziś na czoło listy argumentów wysuwają się czynniki operacyjne, szkoleniowe i ekonomiczne.
Ciekawe kiedy oficjalnie ogłoszą które garnizony znikną
|
|
|
|